Analiza widmowa (spektralna) cz. II

Gazy mogą być pobudzone do świecenia również przez przepuszczanie wyładowań elektrycznych pod niskimi ciśnieniami. Jak to po raz pierwszy stwierdzili Kirchhoff i Bunsen (1860), położenie poszczególnych prążków w widmie emisyjnym gazów i par jest charakterystyczne dla każdego pierwiastka i niezależne od warunków doświadczenia (ciśnienie, temperatura, napięcie prądu) ani od rodzaju związku chemicznego, w skład którego pierwiastek wchodzi. Tak np. wszystkie związki sodu, ogrzane w stanie pary do temperatury .świecenia, dają w żółtej części widma dwa bardzo blisko siebie położone prążki, odpowiadające długościom fali 5890 A i 5896 A. Można wobec tego odwrotnie na podstawie występowania prążków' charakterystycznych dla tego czy innego pierwiastka w widmie emisyjnym wnioskować o jego obecności w badanej substancji. Badanie widma emisyjnego gazów' i par może więc być zastosowane do celów analizy chemicznej. Ta metoda „analizy widmowej” jest bardzo wygodna w wykonaniu i czułością swoją przewyższa wszystkie dawniej stosowane metody chemii analitycznej. Drogą analizy widmowej można np. wykryć obecność sodu jeszcze w ilości 1/3 000 000 mg, wapnia w ilości 1/100 000 mg itp. W nowszych czasach stosuje się też metody spektralne w analizie ilościowej.

Za pomocą analizy widmowej odkryto szereg nowych pierwiastków. Gdy bowiem obserwowano prążki emisyjne nie występujące w widmie żadnego ze znanych pierwiastków, przypisywano je obecności w badanej substancji pierwiastków nowych. W ten sposób Bunsen odkrył w 1860 r. cez, a następnie rubid. Również pierwiastki ind i tal oraz niektóre inne zostały wykryte na drodze analizy widmowej.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>